Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:988.28 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:33:09
Średnia prędkość:29.81 km/h
Maksymalna prędkość:69.10 km/h
Suma podjazdów:8870 m
Maks. tętno maksymalne:194 (97 %)
Maks. tętno średnie:157 (78 %)
Suma kalorii:16290 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:58.13 km i 1h 57m
Więcej statystyk
Dystans17.87 km Czas00:43 Vśrednia24.93 km/h VMAX34.90 km/h
Temp.25.0 °C SprzętSzosa
Porannie
Dzień zapowiadał mi się zajęty, a chciałem dobić chociaż do tego tysiaka w lipcu, do którego brakowało mi zaledwie 30km, ale nie było mi dane...
Wyszedłem tuż przed 8, ale po prostu nie mogłem jechać. Coś mnie uciskało w klatce, nie mogłem wziąć nawet pełnego oddechu. Po przejechanych 8km doszedłem do wniosku, że nie ma najmniejszego sensu dalsza jazda, która strasznie mnie męczyła. Powyżej prędkości 26 praktycznie nie jechałem, bo nie miałbym powietrza. Tak więc kręciłem delikatnie jak tylko możliwe, byle do domu. I to tyle.
Dystans49.47 km Czas01:37 Vśrednia30.60 km/h VMAX51.19 km/h Podjazdy482 m
Temp.24.0 °C SprzętSzosa
Przed deszczem
Na wczoraj plan miałem nieco inny, ale popołudniowy deszcz sprawił, że musiałem wczoraj odpuścić rower.
A co do dziś to wstałem po 9, zjadłem śniadanie, wyglądam przez okno a na zachodzie ciemnica. Wyszedłem już o 10, pojechałem w kierunku Zagnańska. Na początku trasy, po 600m zaczęło kropić, ale dalej było ok. Dużo chmur, trochę wiatru, jechało się tak sobie, jakoś mocy nie miałem, ale podobnie jak przedwczoraj średnia całkiem przyzwoita. Przed samym Zagnańskiem również zaczęło lekko padać, ale bardzo lekko. W drodze powrotnej będąc w Świerczowie zobaczyłem przed sobą kolarza, więc trochę depnąłem, żeby go dojść. Za Pardołowem zaczęło trochę solidniej padać i tak mniej więcej jakieś 4km jazdy w deszczu. Dobrze, że wyszedłem, bo nie wiadomo co będzie później, a temperatura przez te chmury była przyjemna. Pulsak dziś też nie łączył, chyba wina baterii w pasku.

Dystans55.57 km Czas01:47 Vśrednia31.16 km/h VMAX53.21 km/h Podjazdy487 m
Temp.24.0 °C SprzętSzosa
Mniów-Grzymałków
2 dni niepogody potem 2 dni świętowania i wyszło razem 4. Dzisiaj miałem w planie wyjście na jakąś 60-tke po południu. Wkurzyłem się dosyć, kiedy przed 17 zrobiło się ciemno i zaczęło mocno wiać. Trochę popadało, na zachodzie było ciemno, ale na południu ładnie, więc pojechałem tam. Ogólnie to początek bardzo leniwy, nie wiem skąd w Mniowie średnia blisko 30. Będąc tam widzę, że na deszcz się nie zanosi, więc robię dodatkową pętelkę na Grzymałków. Na Widomą dziś nie wjeżdżałem, bo nie miałem zbytnio nogi na takie podjazdy. Powrót dobrym tempem i prosto do domu. Reasumując to dobrze, że udało się wyjść, pogoda nawet fajna, temperatura po deszczu zmalała, ruch nieduży. A, no i dzisiaj coś pulsak nie łączył, więc danych brak.

Dystans49.60 km Czas01:40 Vśrednia29.76 km/h VMAX55.34 km/h Podjazdy512 m
Tętnośr.152 TętnoMAX187 Kalorie 883 kcal Temp.24.0 °C SprzętSzosa
Między deszczami
Dziś niespodziewanie od okolic godziny 9 do prawie 10 dość solidnie popadało. Myślałem, że wypogodzi się na dobre i znów zacznie się parówka, ale ostatecznie tak nie było. Zjadłem sobie coś na słodko, no i przed 12 wyszedłem. Bez zaskoczenia - znów duży wiatr z północnego wschodu, więc i wybór trasy (może nudny, bo 3 dzień z rzędu w te same rewiry) podobny jak ostatnio. Niemniej, trochę się pomęczyłem, a potem miałem trochę luzu i się warunki wyrównały. Jechało mi się bardzo przyzwoicie. Okazało się, że wyszedłem w dobrym momencie, bo niecałą godzinkę po moim przyjeździe znów zaczęło padać - tym razem na dobre.
No i gdybym wiedział co się kroi dzisiejszego popołudnia to założyłbym tą moją koszulkę Saxo ;)

Dystans102.75 km Czas03:31 Vśrednia29.22 km/h VMAX47.56 km/h Podjazdy815 m
Tętnośr.149 TętnoMAX183 Kalorie 1937 kcal Temp.25.0 °C SprzętSzosa
Pętla przez kawałek Mazowsza
Dziś znów w tereny bardziej północne. Wyszedłem po 10. Bardzo się rozczarowałem po pierwszych 18km. Strasznie wiało, tempo było słabiutkie, w Szydłowcu miałem średnią 27 z małym hakiem. Zastanawiałem się czy nie wracać do domu, i pojechać tak jak wczoraj, ale doszedłem do wniosku, że spróbuję się pomęczyć. Później było trochę lepiej, ale trasa dosyć nudna. Dobrze, że na wojewódzkiej w stronę Przysuchy jest trochę hopek i sporo zakrętów, a tak to nudnawo, bo później już płasko. Tak czy siak, później złapałem jako taki rytm i się jechało. Dojeżdżając do domu brakowało mi 3 km do setki, więc sobie zrobiłem pętlekę przez miasto. Ogólnie to trasa niezbyt mi się podoba, ale chciałem ją zrobić, bo tam mnie nie było. Teraz wiem jak to wygląda. No i to tyle.

Dystans76.74 km Czas02:30 Vśrednia30.70 km/h VMAX53.21 km/h Podjazdy631 m
Tętnośr.148 TętnoMAX180 Kalorie 1362 kcal Temp.26.0 °C SprzętSzosa
Szydłowiec-Chlewiska-Bliżyn
Wyszedłem sobie po obiedzie. Ładna, przyjemna pogoda, także jechało się przyjemnie. Szybko zleciało, no i tak naprawdę to nie ma co pisać, niewiele się działo, ale jazda na bardzo duży plus.

Dystans40.73 km Czas01:21 Vśrednia30.17 km/h VMAX52.69 km/h Podjazdy374 m
Tętnośr.155 TętnoMAX187 Kalorie 775 kcal Temp.27.0 °C SprzętSzosa
Pętla Zaborowice
Dziś jakoś późno wstałem, już nieźle gorąc dawał, w dodatku średnio się czułem, więc mówię albo sobie odpuszczę, albo wyjdę pod wieczór. Korzystając z okazji to w ciągu dnia obmyłem i nasmarowałem rowerki. Potem obejrzałem etap TdF - kosmos, ale emocje, co za jazda. Wspaniały dzień dla narodowego kolarstwa. Postanowiłem wyjść po etapie pokręcić kawałek. Symbolicznie założyłem mój wyjeżdżony strój Saxo Banku z lekko rozciągniętą koszulką i wybitą wkładką w spodenkach, ale co tam 40km wytrzymam. Co do samej jazdy, było ok, szału nie było, ale źle też nie. No i jednak fajnie jeździ się pod wieczór, takie fajne to powietrze. No i jutro najprawdopodobniej znów nie wyjdę na rowerek - z braku czasu, no ale co zrobić.

Dystans52.22 km Czas01:47 Vśrednia29.28 km/h VMAX51.19 km/h Podjazdy482 m
Tętnośr.152 TętnoMAX186 Kalorie 992 kcal Temp.26.0 °C SprzętSzosa
Dąb
Ostatnio pogoda strasznie dziwna, no ale nic. Dziś przed 10 wyskoczyłem do Dęba Bartka, w drodze powrotnej jeszcze zahaczyłem o Szałas, podjechać do ciotki, bo przyjechała. Ogólnie to pogoda na jazdę wyśmienita, bezwietrznie. Większość trasy była po deszczu, temperatura nie była bardzo wysoka, ale czuć było duchotę. Średnia byłaby pewnie dużo lepsza, gdyby nie bolący brzuch, więc i tak dobrze że coś dziś pokręciłem.
A, no i się pochwalę. Wczoraj zdałem prawko ;)

Dystans58.77 km Czas02:01 Vśrednia29.14 km/h VMAX55.84 km/h Podjazdy624 m
Tętnośr.151 TętnoMAX185 Kalorie 1137 kcal Temp.29.0 °C SprzętSzosa
Pętla Strażnica - Grzymałków - Mniów
Wyjechałem jakoś po 12.30. Dzisiaj słabo się jechało. Duża duchota i bardzo dokuczliwy wiatr z różnych kierunków. Momentami naprawdę ciężko się jechało. Nie ma co pisać w sumie, traska zleciała i tyle.

Dystans73.02 km Czas02:25 Vśrednia30.22 km/h VMAX64.58 km/h Podjazdy832 m
Tętnośr.157 TętnoMAX190 Kalorie 1456 kcal Temp.25.0 °C SprzętSzosa
Widoma - Samsonów
Łoj, nie pamiętam kiedy jechało mi się tak fajnie jak dziś. Wyjechałem chwilę po 12, zapowiadało się wietrznie. Faktycznie trochę huczało w uszach, ale na dobrą sprawę nie przekładało się to na słabsze tempo. Temperatura bajka, mały ruch, wszystko super można powiedzieć. Czas do Oblęgora też nawet niezły w porównaniu do poprzednich wyjazdów. Naprawdę ok dzisiaj, trasa zleciała szybciutko. Kilka dni przerwy głównie spowodowane pogodą, ale może to i dobrze. W najbliższym tygodniu chyba będę miał trochę mniej czasu, no ale to się zobaczy.