Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2013
Dystans całkowity: | 1290.51 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 42:37 |
Średnia prędkość: | 30.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.78 km/h |
Suma podjazdów: | 13038 m |
Maks. tętno maksymalne: | 203 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 158 (79 %) |
Suma kalorii: | 24128 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 58.66 km i 1h 56m |
Więcej statystyk |
Dystans82.69 km Czas02:51 Vśrednia29.01 km/h VMAX65.81 km/h Podjazdy817 m
Sobota
Dziś umówiłem się z rana z Michałem, cel był inny, ale Michał za Szałasem mówi, że mu zimno i wraca. Ja podjechałem do Dęba, a potem na moją Widomą, pokręciłem się trochę po tamtych drogach i wróciłem.
Pogoda dziś nawet przyzwoita, jedyne co to spory wiatr z zachodu, ale temperatura była naprawdę ok. Dziś lajtowo co potwierdza choćby niskie dzisiejsze tętno.
-----------------------------------------------------------
No i sierpień minął... W sumie to na pogodę w tegoroczne wakacje nie można było narzekać. Mało deszczu i sporo okazji do tego, żeby pokręcić. Ja jestem zadowolony, bo jeździło mi się bardzo fajnie i nadrobiłem trochę km-ów względem początku sezonu. Zobaczymy jak od września będę stał z czasem i na co pozwoli pogoda, choć pewne jest to, że jazd będzie mniej.
Pogoda dziś nawet przyzwoita, jedyne co to spory wiatr z zachodu, ale temperatura była naprawdę ok. Dziś lajtowo co potwierdza choćby niskie dzisiejsze tętno.
-----------------------------------------------------------
No i sierpień minął... W sumie to na pogodę w tegoroczne wakacje nie można było narzekać. Mało deszczu i sporo okazji do tego, żeby pokręcić. Ja jestem zadowolony, bo jeździło mi się bardzo fajnie i nadrobiłem trochę km-ów względem początku sezonu. Zobaczymy jak od września będę stał z czasem i na co pozwoli pogoda, choć pewne jest to, że jazd będzie mniej.
Dystans67.06 km Czas02:13 Vśrednia30.25 km/h VMAX60.82 km/h Podjazdy764 m
Pętla Miedzierza-Grzymałków-Oblęgór
Wyszedłem do południa, pogoda całkiem niezła, w miarę ciepło. Parę km od domu jednak słońce zaszło a niebo z zachodu było mocno ciemne, ale nie wydawało mi się, że z tego będzie padać, więc jechałem. Jedynie zrobiło się nieco chłodniej.
Ostatnie 25km zawiewało z północy, ale trasa ogólnie w porządku.
Ostatnie 25km zawiewało z północy, ale trasa ogólnie w porządku.
Dystans58.96 km Czas01:56 Vśrednia30.50 km/h VMAX50.23 km/h Podjazdy655 m
Altana
Dzisiaj skoczyłem sobie na Altankę po obiedzie. W pierwszą stronę lekko zawiewało, ale żadnych huraganów nie było, temperaturka przyjemna. Nawet ok się jechało, w drodze powrotnej zajechałem na Odrowąż i wróciłem Świerczowem.
Dystans39.02 km Czas01:15 Vśrednia31.22 km/h VMAX50.70 km/h Podjazdy387 m
Mniów
Wczoraj mi się nie chciało, dziś też tak średnio, ale pokręciłem na Mniów. Dosyć luźno szczególnie w pierwszą stronę, potem się trochę obudziłem. Wbrew pozorom wiatr bardzo nie przeszkadzał, no i trochę przyjemniejsza pogoda niż wczoraj.
Dystans68.00 km Czas02:20 Vśrednia29.14 km/h VMAX69.10 km/h Podjazdy800 m
Wietrzna niedziela
Wiatr wrócił w wielkim stylu, bo wiał jak pojebany...
Dojechałem sobie spokojnie do Widomej, podjechałem co miałem podjechać i dalej na Samsonów. No i właśnie od tego momentu zaczęło pizgać. Nie dało się sensownie jechać. Mimo, że jedziesz jak możesz to avg. zamiast rosnąć idzie w dół. Wywiało mnie strasznie.
Po przyjściu do domu obiadek i spać :)
Dojechałem sobie spokojnie do Widomej, podjechałem co miałem podjechać i dalej na Samsonów. No i właśnie od tego momentu zaczęło pizgać. Nie dało się sensownie jechać. Mimo, że jedziesz jak możesz to avg. zamiast rosnąć idzie w dół. Wywiało mnie strasznie.
Po przyjściu do domu obiadek i spać :)
Dystans57.09 km Czas01:54 Vśrednia30.05 km/h VMAX42.66 km/h Podjazdy473 m
Pętla Ruski Bród
Tak sobie się jechało. Spory chłodny wiatr do Ruskiego Brodu, ogólnie trochę mi się dłużyło, droga mnie też irytowała. Tak więc pojechałem sobie na trochę większym luzie, bo z wiatrem się nie lubię mocować.
Dystans40.98 km Czas01:18 Vśrednia31.52 km/h VMAX50.23 km/h Podjazdy380 m
Pętla Zaborowice
Długo zastanawiałem się czy w ogóle iść, bo dużo chmur, trochę pokropiło, ale w końcu po 17 się wywlokłem. Lato się kończy, ewidentnie. Godzina 20 i już prawie ciemno...
Co do jazdy to spoko, nie ma na co narzekać.
Co do jazdy to spoko, nie ma na co narzekać.
Dystans39.88 km Czas01:17 Vśrednia31.08 km/h VMAX48.42 km/h Podjazdy367 m
Mniów
Dziś na Mniów. Właściwie to tak, żeby chociaż trochę poruszać nogami, bo pogoda to taka sobie. W sumie to dziś na lajcie, w drugą stronę trochę wiaterek przeszkadzał.
Dystans39.22 km Czas01:12 Vśrednia32.68 km/h VMAX47.56 km/h Podjazdy272 m
Szybko, mokro i szlif
Niezbyt chciało mi się dziś wychodzić, bo dzień nieco przymulający, ale długo nie padało, więc wyszedłem. Podjechałem najpierw do Wólki Plebańskiej, pamiętam jak zaczynałem jeździć i nie mogłem tam podjechać :) A następnie krajówką do Bliżyna i wróciłem do Odrowążka. Tempo cały czas dobre, kręciłem dzisiaj małą kadencją, trochę siłowo.
5 km od domu zaczęło mżyć, a na 3 od domu zaczęło padać. W sumie to deszcz jakoś zbytnio mi nie przeszkadzał. Kiedy skręcałem koło ZUK-u (500m od domu) lekko przesadziłem i przejechałem się po asfalcie. Po prostu zbyt szybko jechałem, bo asfalt był mokry.
Podniosłem się szybciej niż się wywaliłem, tylko w spodniach dziurka i trochę poobdzierany jestem, ale ogólnie spoko.
5 km od domu zaczęło mżyć, a na 3 od domu zaczęło padać. W sumie to deszcz jakoś zbytnio mi nie przeszkadzał. Kiedy skręcałem koło ZUK-u (500m od domu) lekko przesadziłem i przejechałem się po asfalcie. Po prostu zbyt szybko jechałem, bo asfalt był mokry.
Podniosłem się szybciej niż się wywaliłem, tylko w spodniach dziurka i trochę poobdzierany jestem, ale ogólnie spoko.
Dystans73.93 km Czas02:30 Vśrednia29.57 km/h VMAX52.69 km/h Podjazdy648 m
Pętla Suchedniów
Czas dziś mam do południa, więc wyszedłem przed obiadem. Miałem w planie coś lżejszego, przynajmniej z profilu. Jednak chyba niezbyt dobrze zrobiłem, że pojechałem od Skarżyska. Do samego skrętu na Występę pod wiatr i średnio się jechało, a gdybym pojechał przez Samsonów, to pewnie wiatr byłby nieco mniej odczuwalny. No ale mniejsza z tym.
Ogólnie jechało się przyzwoicie, ale tak jak miałem w planie, chciałem dziś pojechać sobie lżej.
Już przed samym domem, za Pardołowem słyszę bzyczenie pod koszulką, chcę przegonić owada, podniosłem lekko koszulkę, a osa mnie najpierw upieprzyła w palca. Zanim się zatrzymałem jeszcze ukąsiła mnie 3 razy w plecy... -,-
Ogólnie jechało się przyzwoicie, ale tak jak miałem w planie, chciałem dziś pojechać sobie lżej.
Już przed samym domem, za Pardołowem słyszę bzyczenie pod koszulką, chcę przegonić owada, podniosłem lekko koszulkę, a osa mnie najpierw upieprzyła w palca. Zanim się zatrzymałem jeszcze ukąsiła mnie 3 razy w plecy... -,-