Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2017

Dystans całkowity:213.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:08:02
Średnia prędkość:26.64 km/h
Maksymalna prędkość:64.38 km/h
Suma podjazdów:1626 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:42.80 km i 1h 36m
Więcej statystyk
Dystans30.76 km Czas01:08 Vśrednia27.14 km/h VMAX50.97 km/h Podjazdy210 m
Temp.10.0 °C SprzętKross Crow Preria
Tak jak wczoraj
Plan był trochę inny, ale spory, chłodny wiatr ze wschodu spowodował, że pojechałem to, co wczoraj. Niekłań-Odrowąż
To był w sumie dobry wybór, bo faktycznie nie było zbyt ciepło.
Na pierwszych 10km średnia nieco niższa, ale później wiatr zdecydowanie zaczął sprzyjać.

Dystans30.46 km Czas01:09 Vśrednia26.49 km/h VMAX47.90 km/h Podjazdy210 m
Temp.11.0 °C SprzętKross Crow Preria
Niekłań-Świerczów
Pogoda nie zachwyca, ale grunt, że przestało padać.
Wziąłem Krossa na pętelkę, którą kiedyś, kiedyś robiłem codziennie, albo co drugi dzień. Jeden umiarkowany podjazd, kilka cięższych hopek. Na 15kg rowerze można trochę poćwiczyć.
Niemniej, całkiem w porządku.
Dystans40.89 km Czas01:33 Vśrednia26.38 km/h VMAX51.01 km/h
Temp.11.0 °C SprzętMusing
Pętla Zaborowice
Po święconce na pętlę Zaborowice.
W świątecznej przerwie zrobiona zaledwie ta trasa, więc z taką częstotliwością nie ma mowy o formie.
No, ale każdy względny moment trzeba wykorzystywać.
Pogoda w tym roku jakoś ze mną nie współgra... tak było we wtorek i środę po świętach.
Kwiecień-plecień
Kwiecień-plecień © szkielko

Dystans40.84 km Czas01:29 Vśrednia27.53 km/h VMAX56.18 km/h Podjazdy374 m
Temp.22.0 °C SprzętMusing
Pętla Zaborowice
Wietrzna niedziela, przez połowę trasy fatalnie mi się jechało, nie mogłem wejść w żaden rytm. Od Zaborowic coraz lepiej i zupełnie inne odczucia. Gdyby nie wiaterek, byłoby perfecto.

Dystans71.03 km Czas02:43 Vśrednia26.15 km/h VMAX64.38 km/h Podjazdy832 m
Temp.21.0 °C SprzętMusing
Oblęgór - Samsonów
Znów trochę przerwy, ale wydaje się, że wiosna zawitała na dobre.
Piękna pogoda, 2 dyszki na termometrze, weekend w domu, więc nie ma innego wyjścia, trzeba kręcić.
Wyciągnąłem szosę i kierunek mógł być jeden - Malmurzyn. Podjechałem z jednej i drugiej strony. Te podjazdy poszły jakoś dziwnie przyzwoicie (jak na 100 km zrobione w tym roku). Niestety później czuć było, że noga się odzwyczaiła i musiałem zbijać na śmiesznie niskie przełożenia na całkiem prostych hopach.
No, ale tak, czy siak odczucia świetne, jechać w taką pogodę to czysta przyjemność.
Postój obok Dęba Bartka
Postój obok Dęba Bartka © szkielko