Dystans122.58 km Czas04:12 Vśrednia29.19 km/h VMAX43.69 km/h Podjazdy703 m
Środa
Do babci na obiad, no i z powrotem. Wyjechałem sobie przed 10, pierwsze 60km pod wiatr i parę razy wypadłem z rytmu. Jako, że nie chciałem pakować się na krajówkę, postanowiłem pojechać wsiami, które pierwszy raz na oczy widziałem. I w sumie to było dobre wyjście, bo na następnych 25km wyprzedził mnie jedynie jeden samochód, a asfalt nie był najgorszy. Liczyłem na średnią ok. 27 po asfalcie, kiedy skręcałem w Niewierszynie na gruntówkę, miałem średnią 28,3 - byłem zadowolony, bo Krossem i pod wiatr to naprawdę dobra średnia, a w sumie dziś nie o to mi chodziło.
Zjadłem obiad, trochę odpocząłem, no i wróciłem. Kiedy wyjechałem na asfalt, średnia 27,6. Postanowiłem wracać krajówką, jako że popołudniu ruch powinien być mniejszy. No i to był dobry wybór. Tempo szło świetne, wiatr trochę pomagał. W Paradyżu spotkałem faceta, który jechał do Żarnowa, trochę pogadaliśmy, a z licznika nie schodziło 34. Za Żarnowem już myślałem, że trochę odpuszczę, ale było całkiem ok i średnia na koniec bardzo dobra, której się nie spodziewałem.
W planie była to trasa luźna, ale wyszła treningowa.
Zjadłem obiad, trochę odpocząłem, no i wróciłem. Kiedy wyjechałem na asfalt, średnia 27,6. Postanowiłem wracać krajówką, jako że popołudniu ruch powinien być mniejszy. No i to był dobry wybór. Tempo szło świetne, wiatr trochę pomagał. W Paradyżu spotkałem faceta, który jechał do Żarnowa, trochę pogadaliśmy, a z licznika nie schodziło 34. Za Żarnowem już myślałem, że trochę odpuszczę, ale było całkiem ok i średnia na koniec bardzo dobra, której się nie spodziewałem.
W planie była to trasa luźna, ale wyszła treningowa.
Czarna© szkielko
Pilica© szkielko
Komentarze
P.S.
Ale skoro byłeś tak blisko to po obiedzie mogłeś wpaść do mnie na kolacje...