Dystans155.93 km Czas05:23 Vśrednia28.97 km/h VMAX59.42 km/h Podjazdy1811 m
Temp.25.0 °C SprzętMusing
Święty Krzyż
Taki był plan, bo jak nie dziś to pewnie odkładany wielokrotnie cel byłby znów przełożony o kolejny sezon. Już we wtorek widząc idealne prognozy doszedłem do wniosku, że to ten dzień.
Ogólnie trasa minęła baardzo przyzwoicie. Dużo nowych dróg, dużo mniejszych-większych podjazdów. Właściwie to sam podjazd pod Święty Krzyż nie jest jakiś wybitnie ciężki. Mówiąc szczerze to odetchnąłem jak wjechałem za tę bramę, bo dużo bardziej męczyły mnie górki na dojeździe w pełnym słońcu. W drodze powrotnej zrobiłem stopa w Bielinach, żeby kupić colę, wodę i batona. No i zaczęły wychodzić nieciekawe chmury. Na szczęście do końca było sucho. Powrót trochę inny niż początek (Masłów-Kielce), bo korzystając z okazji można było jeszcze przejechać kilka kilometrów więcej po nowych terenach.
Kolejne zaskoczenie to średnia, prawie 29 i naprawdę noga kręciła bez zarzutu. Tylko w jednym momencie było ciężko - podjazd od Kielc w stronę Zagnańska. Dalej znane interwały za Samsonowem przejechane zupełnie normalnie, jakbym nie miał ponad 130km w nogach :)
Widok z Klonowa © szkielko
Wreszcie tam dojechałem © szkielko
Klasztor na Świętym Krzyżu © szkielko
Towarzysz podróży © szkielko
Ogólnie trasa minęła baardzo przyzwoicie. Dużo nowych dróg, dużo mniejszych-większych podjazdów. Właściwie to sam podjazd pod Święty Krzyż nie jest jakiś wybitnie ciężki. Mówiąc szczerze to odetchnąłem jak wjechałem za tę bramę, bo dużo bardziej męczyły mnie górki na dojeździe w pełnym słońcu. W drodze powrotnej zrobiłem stopa w Bielinach, żeby kupić colę, wodę i batona. No i zaczęły wychodzić nieciekawe chmury. Na szczęście do końca było sucho. Powrót trochę inny niż początek (Masłów-Kielce), bo korzystając z okazji można było jeszcze przejechać kilka kilometrów więcej po nowych terenach.
Kolejne zaskoczenie to średnia, prawie 29 i naprawdę noga kręciła bez zarzutu. Tylko w jednym momencie było ciężko - podjazd od Kielc w stronę Zagnańska. Dalej znane interwały za Samsonowem przejechane zupełnie normalnie, jakbym nie miał ponad 130km w nogach :)
Widok z Klonowa © szkielko
Wreszcie tam dojechałem © szkielko
Klasztor na Świętym Krzyżu © szkielko
Towarzysz podróży © szkielko
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.